• MAK (by Agata Pękala)

          • Nawet szef festiwalu Igor Zawada rzucił się w pogo… MAK 2022

            (by Agata Pękala)

            Rozemocjonowany tłum napierał na ściany, jak gdyby chciał roznieść salę gimnastyczną naszego liceum i wydostać się na zewnątrz, by zaczerpnąć czerwcowego powietrza.

                         ,,Muzyczna Alternatywa Kochanowskiego 2022” - ogłaszały rozwieszone w całej szkole plakaty. W powietrzu dało się wyczuć atmosferę podekscytowania, w końcu od prawie trzech lat w szkole nie odbyła się żadna impreza tego typu. Na korytarzach suszyły się pomalowane płyty winylowe, uczniowie prasowali ozdobne tkaniny (Sekcjo Desing, dzięki!), a szefowie całego wydarzenia Igor Zawada i Maria Gniewosz byli częstymi gośćmi gabinetu pani wicedyrektor Elizy Adamowicz, z którą ustalali wszystkie szczegóły nadchodzącego wydarzenia. W przeddzień festiwalu wyjątkowy nastrój udzielił się całej szkole. ,,Będziesz jutro?”, ,,Kto z was idzie na festiwal?” były najczęściej powtarzającymi się pytaniami. Tego dnia nie wszyscy uczniowie wrócili do domu wprost po lekcjach – wiele osób zostało by upewnić się, że wszystko jest gotowe na kolejny, długo wyczekiwany dzień.

                        Sobota 4 czerwca była słonecznym, ciepłym dniem. Do szkoły od godziny 15 napływały coraz to nowe osoby, zarówno widzowie, jak i wykonawcy. Nowoprzybyłych już w wejściu witała Sekcja Bezpieczeństwa, wskazując im szatnię (Sekcja Porządkowa) oraz dalszą drogę. Goście przechodzili przez wyłożony niebieskim materiałem oraz nastrojowymi światłami korytarz, by znaleźć się w dalszej części szkoły. Z sufitów zwieszały się wielokolorowe płyty winylowe, a zasłonięte okna budowały podniosły klimat. W bufecie jak mrówki pracowali członkowie Sekcji Wolontariatu, gotowi w każdej chwili zaproponować gościom przekąskę lub orzeźwiający napój. W sali gimnastycznej zbierał się tłum czekających na wydarzenie ludzi.

                        W końcu Sekcja Techniczna wkroczyła do akcji. O godzinie 15:20 scena rozbłysła jaskrawymi światłami, a z głośników buchnęła donośna muzyka. Festiwal został oficjalnie otwarty, Sekcja Konferansjerów rozpoczęła swój występ. Tuż po nich na scenie ukazała się czteroosobowa grupa muzyczna złożona w uczniów naszej szkoły ,,Shade of Black”. Wraz z pierwszymi pociągniętymi strunami elektrycznej gitary rozpoznać można było rocka. Tuż pod sceną miejsce zajęli fani zespołu – grupa długowłosych chłopaków, energicznie machających głowami do rytmu. Wywołali oni niemałą sensację wśród reszty widzów, którzy przypatrywali się z zaskoczeniem. Jednak wraz z kolejnymi utworami granymi przez ,,Shade of Black” zdumienie malało, a widownia przywykła do osobliwej grupy. Zespół wykonał własne utwory, które spotkały się z bardzo entuzjastycznym odbiorem.

                        Nadszedł czas na reprezentację jeszcze mocniejszego brzmienia. ,,Panie i panowie, przed wami Diving Stove!” Grupa złożona z czterech muzyków odegrała własne kawałki, jak i covery popularnych utworów metalowych. Przyciągnęli oni tłumy fanów metalu, a także osoby chętne poznania nowego gatunku. Powszechny zachwyt wzbudził image zespołu – długie włosy, czarne ubrania, ćwieki, skóra i gitary o kanciastych bokach nadawały występowi charakteru. U jednego z muzyków dostrzec można było pasek do gitary w wyrazistym czerwonym kolorze, przywołujący od razu na myśl Billiego Joe Armstronga z Green Day. Zespół, wykonujący muzykę nie dla każdego, otrzymał gromkie brawa.

                        W międzyczasie na korytarzu pojawiło się stoisko z akcesoriami festiwalowymi, takimi jak koszulki i naklejki. Dzięki inicjatywie Sekcji Finansowej, wielu uczestników festiwalu wyszło z niego wynosząc z niego coś więcej niż wspomnienia i zdjęcia. Przez wiele kolejnych dni, barwy festiwalowego merchu były widoczne na korytarzach szkolnych.

                        Na scenę, tuż po ostrym brzmieniu, wstąpił zespół o nieco delikatniejszym repertuarze. Złożony z dwóch osób  ,,Freak Situation” przy akompaniamencie gitar wykonał własne utwory. Oświetlenie zmieniło się z jaskrawego czerwonego na niebieski, a widownię wyraźnie ujął spokojny głos wokalisty, przy którym zaczęła się kołysać i klaskać do rytmu.  

                        Drugim duetem tego popołudnia był zespół ,,Assembled”. Początek występu wyraźnie zaskoczył wszystkich, na scenie wśród dymu pojawiły się bowiem zamaskowane postaci. Jednak wraz z kolejnymi minutami występu początkowy niepokój widowni malał. Muzycy okazali się niezwykle wszechstronni, grając na wielu różnych instrumentach (takich jak perkusja, keyboard czy ukulele), a następnie ściągając maski. Wykonali zarówno własne piosenki, jak i covery, do których śpiewania chętnie włączyła się widownia.

                        Ostatnim duetem na festiwalu byli Zofia i Jan Brzezińscy. Utalentowane rodzeństwo zaprezentowało własne utwory. Widownię zachwycił głos wokalistki oraz umiejętności akompaniującego jej na keyboardzie brata. Cały występ pozbawiony był efektów specjalnych, takich jak światła czy dym. Klimat surowości idealnie pasował do pełnych przekazu tekstów. Występ mógł skojarzyć się ze znanym z naszej szkoły rodzeństwem z zespołu ,,Kwiat Jabłoni”.

                        Po występach zespołów nadeszła pora na solistów. Na scenie przygotowano jedno krzesło.

            Wśród solistów widownia zobaczyła Wojtka Świerszcza, dziewczynę z burzą czerwonych włosów Zulę Zglinicką, Tomasza Grzybko oraz Macieja Pawełkowicza. Widzowie mieli okazję usłyszeć Wojtka i jego gitarę elektryczną, wykonywane potężnym głosem Zuli covery znanych popowych piosenek, kołysać się przy światłach latarek w rytm ballady śpiewanej przez Tomasza, który akompaniował dobie na gitarze akustycznej. Wszystkie występy przyjęto gromkimi brawami, niektórzy artyści bisowali. Szczególny entuzjazm wzbudził ostatni wykonawca, jedyny raper na festiwalu Maciej Pawełkowicz. Oczekiwania co do zakończenia MAKa były duże, ale z pewnością nikt się nie zawiódł. Raper wykonał covery dwóch popularnych wśród młodzieży utworów, doprowadzając tym salę do szaleństwa. Tłum zaczął skakać i śpiewać wraz z nim, głośno klaszcząc i krzycząc. Gdy włączone zostały dodatkowe reflektory, wszyscy zrozumieli, że zakończyć tak udane wydarzenie można tylko w jeden sposób – zbiorowym pogo. Widzowie rozeszli się pod ściany, zaczęło się odliczanie i….

            Nawet szef festiwalu Igor Zawada rzucił się w pogo. Patrząc na rozemocjonowanych ludzi, zrozumiałam, że nie mogę się dalej opierać i postanowiłam do niego dołączyć.

            Muzyczna Alternatywa Kochanowskiego była sukcesem. Wydarzenie przyciągnęło wielu widzów i dało szansę zaprezentowania się młodym artystom. Wrócił też poniekąd utracony przez pandemię duch szkoły – pełnej życia, pracujących na stoisku wolo czy za sceną ludzi, unoszących się w powietrzu emocji. Dla wielu uczniów była to pierwsza tego typu impreza szkolna. Tego dnia słyszałam wiele miłych słów padających przy wspólnej pracy. Wszystkich pracujących przy organizacji festiwalu połączyły wspólne starania, by wydarzenie zorganizować jak najlepiej oraz satysfakcja po odniesionym sukcesie. Pisząca ta słowa z Sekcji Dziennikarskiej własną obecnością na festiwalu zaświadcza, że było super.

            Pozostaje mieć nadzieję, że duch swobody i artyzmu na stałe powróci do szkoły i nie przegonią go już żadne pandemie ani inne egipskie plagi.


            UWAGA: Jeśli jesteś młodym Kochaniakiem i nie byłaś/byłeś jeszcze na festiwalu, może ten reportaż z MAKa zachęci Cię do aktywnego udziału w szkolnych wydarzeniach. Przyjdź we wrześniu na nabory do którejś z sekcji i poczuj w pełni ducha festiwalu.


            MAK_2022_reportaz.pdf​​​​​​​


          • Konkurs krasomówczy w języku niemieckim

          • Dnia 10.06.2022 obył się w Kochanowskim pilotażowy konkurs oratorski:

            Warszawski Konkurs Krasomówczy "Lust mit Menschen zu sprechen"

            W konkursie reprezentowali nas z powodzeniem uczniowie:

            Jakub Meller (2 miejsce)

            Marek Szczęsny (3 miejsce)

            Panowie dali popis sztuki oratorskiej z elementami aktorstwa, prezentując przy tym lekkość w posługiwaniu się językiem obcym. Gratulujemy.

            Organizatorem konkursu miedzyszkolnego była p. Katarzyna Mikołajczyk.

        • Już jest KochanZeitung nr 8
          • Już jest KochanZeitung nr 8

          • Ostatnie wydanie magazynu językowego KochanZeitung nr 8

            Do lektury dziewięciu artykułów tego numeru zapraszają: Marek Szczęsny, Jakub Meller, Piotr Stępniak, Ola Meller, Zuzanna Kondrat, Maja Żelazowska oraz Andrzej Wyborski, a tematyka w nim jak zwykle różnorodna:

            geopolityczne skutki rosyjskiej agresji na Ukrainie, ofiary wojny w Ukrainie, wiosna i jej zwyczaje, matura w różnych krajach, wolność języka, święto ziemniaka, super urlop, poznaj miasto Bamberg, wakacje Polaków.

            Kochany Zespole redakcyjny KZ

            Naczelny: Marek Szczęsny

            Korekta: Wojtek Michlewski, Jakub Meller

            Grafika: Klara Walczak

            Wydanie internetowe: w zastępstwie Katarzyna Mikołajczyk

            Wyrażam ogromna wdzięcznością za Waszą pracę i zaangażowanie, jestem pełna podziwu za Waszą determinację i gratuluję głów pełnych pomysłów do pisania na ciekawe tematy. Wasz rozwój osobisto-językowy jest godny naśladowania. Nabierajcie sił, by za dwa miesiące zaskoczyć swoich czytelników lekkim piórem i błyskotliwą tematyką.

            Katarzyna Mikołajczyk

            opiekun magazynu językowego KochanZeitung

            KochanZeitung nr 8

          • Dzień sportu w Kochanowskim

          • 20 czerwca 2022 r. odbył się w Kochanowskim Dzień Sportu.

            Klasy rywalizowały w 3 grach zespołowych: koszykówce 3x3 (osobno chłopcy i dziewczęta), siatkówce (składy mieszane) i piłce nożnej. Dodatkowo uczniowie mogli zagrać w I memoriale profesora Józefa Bujaka w szachach. Turniej przeprowadził i przy okazji wygrał tegoroczny maturzysta Daniel Sanz Wawer, któremu bardzo dziękujemy. Dla najlepszych szachistów nagrody ufundował arcymistrz szachowy Jan Krzysztof Duda, a dla zwycięzców poszczególnych gier zespołowych Rada Rodziców. Mistrzem Dnia Sportu 2022 została klasa 3 A_4.

            Zapraszamy do obejrzenia relacji fotograficznej.

        • Na szlaku, czyli 3 A_4 w Pieninach
          • Na szlaku, czyli 3 A_4 w Pieninach

          • Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od podróży pociągiem do Krakowa. Po zakwaterowaniu się w urokliwym hostelu poszliśmy na spacer ulicami starego miasta. Towarzyszyła nam piękna pogoda. Mogliśmy podziwiać zabytkowy budynek Sukiennic pośrodku Rynku Głównego oraz wieżę Mariacką czy też zabytkowe budynki uniwersyteckie. Następnie udaliśmy się do Pałacu Krzysztofory na wystawę pod tytułem "Kraków od początku, bez końca". Widzieliśmy tam mnóstwo eksponatów, między innymi szopki krakowskie, czy też dzieła Jana Matejki, Józefa Mehoffera, Jacka Malczewskiego i Wojciecha Weissa. Miłym odpoczynkiem był dla nas pobyt w barze sałatkowym Chimera, pierwszym i największym tego typu lokalu w Krakowie, urządzonym w oryginalnym stylu. Następnie udaliśmy się na Wawel, gdzie podziwialiśmy panoramę miasta i Zamek Królewski - wielowiekową siedzibę królów. Stamtąd zeszliśmy schodami do Smoczej Jamy, z której wyszliśmy wprost na spotkanie ze Smokiem Wawelskim. W dalszej fazie pojechaliśmy tramwajem w stronę Zakrzówka, skąd pieszo poszliśmy do Kopca Kościuszki. Wracając do hostelu mijaliśmy stadiony Wisły oraz Carcovii i podziwialiśmy uroki miasta nocą.Drugi dzień wycieczki został rozpoczęty wcześnie i był nie mniej intensywny niż pierwszy. Klasa od rana udała się na śniadanie w centrum Krakowa, po czym wyruszyła na wyprawę autokarem do Sromowców Niżnych. Pogoda nie była po naszej stronie, podczas jazdy autokarem spotkał nas silny deszcz; jednak na nasze szczęście sytuacja zmieniła się tuż po przyjechaniu i zakwaterowaniu się w schronisku w Sromowcach. Na miejscu spotkało nas gorące, palące słońce, które mile towarzyszyło nam podczas wejścia na szczyt Trzy Korony. Droga na szczyt góry nie była łatwa dla wszystkich uczestników, co spowodowało podzielenie się klasy na dwie grupy, które mimo przeciwności dały radę zdobyć szczyt. Przed rozpoczęciem schodzenia doszło do uroczystego wręczenia dyplomu Pani Magdalenie Kubat za fenomenalne wejście pod górę. Zmęczonym, lecz żwawym krokiem klasa zeszła drugim bokiem Trzech Koron do schroniska. Ten piękny dzień zwieńczyliśmy ogniskiem z widokiem na pienińskie szczyty... i sarnę, która ochoczo zmierzała w stronę grającego na gitarze Stepka. Wszyscy uczestnicy wycieczki byli bardzo zadowoleni, z wyjątkiem Mateusza Molika, któremu spadła kiełbaska do ogniska.Trzeci dzień wycieczki rozpoczęliśmy spacerem wzdłuż rzeki Dunajec. Tego dnia mieliśmy w planach spływ pontonowy tą rwącą rzeką. Po dotarciu do początkowej bazy podzieliliśmy się na grupy ośmioosobowe, a już chwilę później cieszyliśmy się spływem i podziwialiśmy cudowne krajobrazy. Gdy dotarliśmy to docelowej destynacji, Szczawnicy, daliśmy sobie chwilę na osuszenie i odpoczynek, a później wyruszyliśmy na spacer do wyciągu na Palenicę. Następnie zdecydowaliśmy się wjechać kolejką na Palenicę, z której podziwialiśmy krajobraz okolicznych gór. Po powrocie na dół i przerwie na posiłek, wróciliśmy do Szczawnicy, aby tam odebrać czekające już na nas rowery. Po około dwugodzinnej wyprawie rowerowej, w czasie której ponownie mogliśmy cieszyć się urokami Dunajca i podziwiać siłę naszych mięśni, wróciliśmy do naszego schroniska w Sromowcach Niżnych. Wieczór upłynął nam na odpoczynku i dalszej integracji we wspólnym gronie.Czwartego i ostatniego dnia wybraliśmy się na pieszą wycieczkę na stronę Słowacką, do Czerwonego Klasztoru. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w sklepie, aby kupić tradycyjne słowackie smakołyki. W wolnym czasie, przed powrotem autokarem do Krakowa, zorganizowaliśmy na miejscowym boisku klasowy turniej w siatkówkę. Po zakończonej rywalizacji i posiłku, spakowaliśmy swoje rzeczy do autokaru i pożegnawszy się z górami, rozpoczęliśmy drogę powrotną do Warszawy... 

            Ach, co to był za wyjazd... Każdej klasie życzymy takich wspomnień...

        • Wykład
          • Wykład

          • Dnia 3 czerwca 2022 gościliśmy w naszej szkole dr Wiktora Parola z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Nasz gość poprowadził niezwykle interesujący wykład o energetyce jądrowej. W ciągu dwóch godzin mogliśmy się dowiedzieć o tym jak są tworzone elektrownie jądrowe oraz jak funkcjonują, mogliśmy prześledzić proces zachodzący w reaktorach od jednego małego atomu. Oprócz tego, dr Parol przeprowadził porównanie wszystkich innych źródeł energii z energią jądrową w każdej możliwej kategorii- od kosztów budowy, poprzez wydajność i emisję zanieczyszczeń, po bilanse śmierci spowodowane przez tego typu energie (wliczając w to upadki z wysokości przy montażu)- a także przedstawił  bilans zysków i strat z korzystania z tego rodzaju energii. Ponadto nasz gość podzielił się z nami swoimi doświadczeniami związanymi z tym właśnie tematem- o badaniach, budowach, eksperymentach, czy symulatorach. Zarówno wykład, jak i rozmowa z dr Parolem były czystą przyjemnością i mam nadzieję, że do naszej szkoły zawita w przyszłości wiele innych interesujących osobistości. 

            Mateusz Molik, klasa 3 A_4

  • Galeria zdjęć

      brak danych